Opis nagrania |
Wokalista i bard wspomina swoją współpracę z Ernestem Bryllem. „...Na początku był człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru i też dystansem do siebie, bo to, że skracał dystans wynikało także z tego, że nie był człowiek wyniosłym, zarozumiałym, tylko bardzo normalnym, naturalnym (...) był człowiekiem z taką autoironią, która objawiała się często w tych rozmowach przy stole i ku memu zaskoczeniu on w zasadzie taki, jaki był przy stole, taki też był na scenie (...) dostałem kilka takich głosów, że on dzięki temu, że jeszcze pod koniec swojego życia wszedł na scenę i mógł występować, to wstąpiła w niego energia witalna. Ja rzeczywiście w jakimś tam stopniu się do tego przyczyniłem (...) Raz było lepiej, raz było gorzej, choć on cały czas miał plany, przynajmniej jeszcze na rok, na dwa. Miał w sobie chęci życia, tworzenia, więc ta śmierć, która nastąpiła 16 marca br., była dla nas zaskoczeniem i dużym ciosem...” |